Wiedźmin. Ostatnie życzenie - Andrzej Sapkowski

Właściwie mogłabym zacząć od tego, że ja zapoznawać się z Wiedźminem zaczęłam tak naprawdę od tyłu. Na początku obejrzałam serial (w którym jestem zakochana do tej pory), potem przegrałam Wiedźmina 1, a na końcu zabrałam się za opowiadania. Czy żałuję? Nie. Od początku do końca byłam zakochana w tej historii bez względu na to, czy była przedstawiona na ekranie telewizora, laptopa czy może na papierowych stronach.
Przed obejrzeniem serialu w ogóle nie chciałam sięgać po tą serię, ale tuż po byłam tak zafascynowana, że nie było możliwości sięgnięcia po pierwsze opowiadania głównego bohatera. Przyznam szczerze, że trochę zajęło mi oswojenie się ze stylem Sapkowskiego, ale kiedy już się do niego przyzwyczaiłam, wsiąkłam w tą opowieść nieodwracalnie. Pomimo kilku opowiadań, które trochę przynudzały, wszystkie inne były wręcz idealne, a ja całym sercem pokochałam Geralta (i przyznam szczerze, jeszcze mocniej Yennefer). Szczegółowe opisy walk, przedstawienie nadnaturalnych stworzeń i wykreowanie tak indywidualnego i jedynego w swoim rodzaju świata stworzyły jedyną w swoim rodzaju książkę i sprawiły, że już nie mogę doczekać się sięgnięcia po kolejne tomy. Zdecydowanie polecam każdemu, kto uwielbia czytać fantasy, ale również tym, którzy z tą fantastyką nie mieli wcześniej do czynienia, a chcieliby od czegoś zacząć. Ta historia dosłownie pochłania!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Vengeful. Mściwi - V.E Schwab Recenzja #4